piątek, 20 marca 2015

Recenzja lakieru, Oriflame The One + wzorek

Witam Was serdecznie;) Dziś miałam ochotę na prawdziwy wiosenny wzorek, a co jest bardziej wiosenne jak kropeczki;) A przy okazji opowiem Wam o jednym z moich fioletowych lakierów z Oriflame. Zaciekawionych zapraszam do dalszego czytania (albo tylko do przejrzenia zdjęć;p)

Informacje:

Firma:           Oriflame
Produkt:       The One, kolor Lilak Silk
Pojemność:   8 ml
Cena:            25 zł


Recenzja:

Ten lakier posiada niezwykle piękny, przydymiony fioletowy kolor. Dodatkowo po wyschnięciu bardzo ładnie błyszczy, nie trzeba nakładać żadnego top coat'u aby był ten błysk;) Jeśli chodzi o jego konsystencje bardzo ładnie się rozlewa po płytce paznokciowej. Ten lakier posiada taki pędzelek jaki ja osobiście uwielbiam. Jest płaski, duży i zaokrąglony. Szybko można dzięki nim pomalować wszystkie paznokcie.
Ten lakier nie należy do szybko schnących, trzeba okazać mu trochę cierpliwości i potrzymać ręce w bezruchu (ok.20 min).


A to wzorek, który chcę Wam zaproponować. Jest niezwykle prosty do wykonania, a przy tym bardzo efektowny;) A tutaj są recenzje do pozostałych, użytych lakierów:
-pistacjowy,




Pozdrawiam, Noltea:*

czwartek, 19 marca 2015

Share week 2015 – kogo poleca JustNoltea


Witam Was serdecznie dzisiaj przeglądając moje ulubione blogi na jednym z nich natknęłam się na ciekawą akcję. Jest to Share week, czyli tydzień polecanek, gdzie każdy autor v/bloga może polecić trzech swoich ulubionych internetowych twórców (a dokładniej to ich v/blogi). Akcja zorganizowana jest po raz czwarty przez Andrzeja z blogu JestKultura, ja będę w nim uczestniczyć po raz pierwszy. Ciekawe ile osób zgłosi się w tym roku. Już nie mogę się doczekać wyników^^ Gorąco zachęcam każdego do wzięcia w nim udziału:)

Aby wziąć udział w tej akcji trzeba postępować według określonych zasad. Są one bardzo proste. Generalnie chodzi o to,  aby napisać posta na swoim blogu, wkleić linki do postu na JestKultura oraz wpisaniu adresów polecanych blogów do formularza (z wyjaśnieniem dlaczego go polecasz). Akcja trwa do 21go marca, czyli do tej soboty!

Moje typy


Jest wiele blogów, które mam zaznaczone w ulubionych, ale muszę się przyznać, że nie czytam ich regularnie. Jedne rzadziej, drugie częściej, a  na jeszcze inneinnych tylko przeglądam ilustracje.  Ale mam nadzieję, że spośród tych moich ulubionych wybiorę takie, które Wam się spodobają i coś z nich wyniesiecie:) Gotowi? To zaczynamy!



Jest Rudo by Natalia Sławek
www.jestrudo.pl

Jest to blogerka, która zarówno świetnie fotografuje, jak i w jasny sposób potrafi wytłumaczyć jak korzystać z Gimpa;p Wiele nauczyłam się właśnie od niej, postępując według jej zaleceń. Oprócz tych umiejętności, w ciekawy sposób opowiada o swoich losach, odczuciach, potrafi spojrzeć na świat z innej perspektywy. Cudownie się o tym czyta. Gorąco zachęcam:)


CZARY Z DREWNA
czaryzdrewna.blogspot.com

Jest to blog gdzie przeglądam zazwyczaj ilustracje. Są to przepiękne i niebanalne ozdoby własnoręcznie wykonane z drewna. Tutaj szukam inspiracji do dekoracji mojego mieszkania. 


Red Lipstick Monster
www.youtube.com/channel/UCl0PF-MS9QRT1y8px7-NsuA
     
Jest to vlogerka, i posiada kanał na YT. Szalona, spontaniczna, radosna i profesjonalna pani Ewa, która jest wizażystą i pircerem. Oprócz nauki wizażu na jej kanale możemy znaleźć dużo ciekawych informacji. Ma niezwykle tolerancyjne podejście do życia. Opowiada o wszystkim w ciepły i życzliwy sposób. Również ją gorąco polecam:)


Pozdrawiam serdecznie, JustNoltea:*

środa, 18 marca 2015

Pomadka, Chanel Rouge Allure


Witam Was serdecznie:) Jak dobrze już wiecie świat m.in. kręci mi się wokół planowania wesela. Właśnie takie wydarzenie zobowiązuje (moim zdaniem) do tego aby zainwestować w niektóre kosmetyki. Są to: pomadka oraz perfumy (post ukaże się wkrótce). Makijaż będzie mi wykonywać profesjonalistka, ale chciałbym aby zastosowała moją szminkę. Tak gdybym miała poprawiać usta, to aby był to dokładnie ten sam kosmetyk. Długo szukałam idealnej dla mnie pomadki, która będzie matowa, ślubie różowa i będzie mi pasowała:) I w końcu znalazłam jest to Chanel Rouge Allure nr. 91. A co dokładnie o niej sądzę napiszę poniżej;)


Informacje:
Firma:           Chanel
Produkt:        Pomadka Rouge Allure
Dostępność:   m.in. Douglas
Cena:             ok. 130 zł 



Recenzja:

Już na wstępie napiszę, że jestem tym produktem zachwycona. Chanel naprawdę zaproponowało nam bardzo dobrą pod względem jakości pomadkę. Dopracowała ją w największym stopniu. Mimo iż wiedziałam jaki mniej więcej odcień różu chcę kupić, to zdziwiła mnie ilość dostępnych ślicznych kolorów, dobrze napigmentowanych. Gdybym tylko mogła, to bym prawie całą gablotkę wykupiła^^ Ale jak na razie mogę sobie tylko o tym pomarzyć;) Tak jak każdą pomadkę, tą też nakładam za pomocą pędzelka (pierwszą aplikacje, bo kolejne poprawki to zazwyczaj już samą szminką). Ogromnym atutem jest tutaj to, że sama "nie wychodzi" poza kontur ust. Tam gdzie ją nanieśliśmy, tam jest. 
Jeśli chodzi o jej trwałość, to jest dobra, w końcu jest matowa (ten typ wśród kosmetyków do ust ma największą trwałość, ale też wysuszają usta bardziej niż inne, dlatego usta muszą być dobrze odżywione). Nie zostawia śladu ani na szklakach, ani na policzkach (bo nie chcemy umalować naszych gości gdy będą nam składać życzenia). Ale jeśli już będę musiała coś poprawić, to z dumą wyciągnę moją małą chanelkę. Opakowanie jest piękne, klasyczne, czarno-złote. Posiada ciekawe zamknięcie na kliknięcie;) To zabezpiecza nas przed przypadkowym otwarciem w torebce. 




Plusy:
+ piękny kolor, 
+ wysoka pigmentacja, 
+ bardzo ładny i subtelny zapach,
+ opakowanie - wytworne i eleganckie,
+ trwałość,

+ nie rozmazuje się,
+ mimo iż jest matowa to nie wysusza moich ust.

Minusy:
- cena.





Mam już ją jakiś czas i jestem z niej, jak już wyżej pisałam, zadowolona:) Jeżeli poszukujecie jakieś dobrej jakościowo pomadki i możecie sobie pozwolić na wydanie troszkę większej ilości gotówki, to zachęcam do wypróbowania właśnie tej. 

Pozdrawiam, Noltea:*

piątek, 13 marca 2015

Stokrotka na paznokciach


Witam Was serdecznie:) Nie wiem jak Wy ale ja mam dosyć już tej pogody. Chce końcu aby było  słońce ładnie grzało za oknem i abym mogła się pozbyć zimowego odzienia. Dlatego też na poprawę swojego humoru wykonałam sobie taki prosty, a zarazem śliczny manicure:)

Aby powtórzyć go możecie użyć jakichkolwiek lakierów ja tutaj użyłam:
- błękitnego (recenzja),
- białego (recenzja),
- żółty (recenzja).


Pozdrawiam, Noltea:*

wtorek, 10 marca 2015

Płyn micelarny do twarzy i oczu, BeBeauty


Witam Was serdecznie:) Dziś opowiem Wam o tym co myślę o płynie micelarnym do demakijażu i tonizacji twarzy i oczu z BeBeauty dla skóry wrażliwej. Zainteresowani niech dalej czytają;)


Informacje:
Firma:           BeBeauty
Produkt:        
Płyn micelarny do twarzy i oczu
Dostępność:   Biedronka
Cena:             ok. 8 zł 



Recenzja:

Jest to płyn micelarny z dobrze znanej nam Biedronki. Wiele osób na przeróżnych blogach i forach go zachwala. Ja niestety nie jestem z niego zadowolona. Zmywa tylko delikatny makijaż. Z tym typowo wieczorowym gdzie jest eyeliner i dwie warstwy tuszu całkowicie sobie nie radzi. Dosyć dużo go zużywam podczas jednego demakijażu. Bardzo podrażnia moje oczy, po prostu niemiłosiernie szczypie. Na twarzy pozostawia niemiłe uczucie lepkości, które od razu zmywam wodą. Jedyne co mi się podoba w tym płynie to otwieranie i to, że butelka jest przezroczysta i widać ile płynu jeszcze pozostało. (i jak długo mam się z nim męczyć).



Plusy:
+ tani,
+ lekki, przyjemny zapach,
+ przezroczysta buteleczka z ciekawym otwieraniem.

Minusy:
- podrażnia oczy,
- twarz się po nim lepi,
- nie domywa makijażu.



Niestety mimo iż uważam, że Biedronka posiada dobre jakościowo kosmetyki (niektóre), to ten płyn micelarny do twarzy i oczu do nich nie należy. Na pewno więcej razy go nie kupię, bo się nie sprawdza.

Pozdrawiam, Noltea:*

poniedziałek, 9 marca 2015

Laminowanie włosów


Witam Was serdecznie. Ostatnio przeglądając strony w internecie natknęłam się na artykuł na temat laminowaniu włosów. To co wyczytałam na temat efektu jaki daje ten zabieg było zdumiewające. Już po pierwszym użyciu miało się odczuć różnicę. Postanowiłam więc wypróbować. Wszystkich zainteresowanych zapraszam do dalszego czytania:)


Aby wykonać domowe laminowanie włosów będą nam potrzebne:
- żelatyna (tej, której nie potrzeba gotować);
- ciepła woda;
- miska lub garnek;
odżywka lub olej (używany do olejowania włosów);
- czepek lub torebka foliowa;
- ręcznik;
- suszarka.

Do moich włosów, które sięgają poza łopatki, wykorzystuję 50 g żelatyny i rozpuszczam w 2,5 szklankach wody. Dokładnie mieszam, tak aby nie było grudek i dodaję około łyżeczki odżywki lub oleju do włosów. Odstawiam miskę i w tym czasie idę umyć głowę. Następnie na osuszone włosy ręcznikiem rozprowadzam rozpuszczoną żelatynę. (Jeżeli mieszanina zrobiła się w konsystencji żelu należy trochę dodać ciepłej wody i jeszcze raz wszystko rozpuścić.) Wyciskam włosy aby mi nie kapało, zakładam torebkę foliową na głowę i na czubku robię dziurę, aby wpuścić ciepłe powietrze suszarką. Następnie owijam głowę ręcznikiem i tak zostawiam na 45 minut. Po tym czasie dokładnie spłukuję (chłodną wodą, tak aby domknąć łuski włosów) włosy i normalnie suszę suszarką.

Jestem zdumiona efektem, bo widać go po pierwszym użyciu są:
- wygładzone,
- nie puszą się,
- nie elektryzują się,
- pięknie lśnią,
- są w przyjemny sposób obciążone, takie mięsiste.

Jest to zabieg, którego nie powinno się wykonywać częściej niż co 4 mycia. Ponieważ można doprowadzić do przeproteinowania włosów co by dało odwrotny efekt. Włosy stały by się suche i matowe. 

Jestem zadowolona z tego zabiegu i myślę, że będę go wykonywać raz na miesiąc. Zachęcam do wypróbowania i dla tych co mają długie włosy, i dla tych z krótkimi (pięknie same się układają). A tym bardziej, że koszt tego zabiegu wynosi niecałe 5 zł.

Pozdrawiam, Noltea:*

czwartek, 5 marca 2015

L`Oreal, Color Riche Made For Me Naturals


Witam Was serdecznie:) Dziś opowiem Wam trochę o mojej ulubionej pomadce, która (moim zdaniem) pasuje do każdej okazji. Zarówno na co dzień, jak i na wieczorowe wyjścia:) Jest to L`Oreal, Color Riche Made For Me Naturals 233. Mimo, że jest to kolor dedykowany dla blondynek to uważam, że jest odpowiednia dla każdej z nas;) Wszystkich zainteresowanych zapraszam do dalszego czytania.


Informacje:

Firma:           L`Oreal
Produkt:        Color Riche Made For Me Naturals
Kolor:            233 Boreal/Taffeta
Cena:            Standardowa: ok. 40 zł, w sklepach internetowych: ok. 15 zł

Recenzja:

Uwielbiam pomadki;) I długo szukałam takiej neutralnej, która będzie do mnie pasować. Trudno opisać dokładnie jaki jest to kolor. Ale postaram się go jak najdokładniej opisać: niudowa, delikatna beżowa, w odcieniu brudnego, zgaszonego różu, z lekkim satynowym połyskiem (minimalne, nienachalne drobinki złotego pyłu). Usta są pięknie podkreślone i nawilżone. Bardzo dobrze się rozsmarowuje, jest niezwykle aksamitna. Sam makijaż dzięki niej jest świeży i rozświetlony. W ciągu dnia trzeba raz poprawić i wtedy utrzymuje się do jego końca. 




Plusy:
+ nawilża usta;
+ nie podkreśla skórek;
+ ładny, słodki zapach, który po nałożeniu znika;
+ solidne, eleganckie, złote opakowanie;

Minusy:
- Brak




Usta niezwykle apetycznie wyglądają i ta pomadka świetnie pielęgnuje (tym bardziej przy takiej pogodzie:)). Serdecznie polecam do wypróbowania:)


Pozdrawiam, Noltea:* 

wtorek, 3 marca 2015

DIY Lawendowe Mydło

Witam Was serdecznie:) Dziś przedstawię Wam sposób na to aby odświeżyć nasze stare mydełka w kostce, które już nieciekawie i mało estetycznie wyglądają. 
Do ich wykonania będą nam potrzebne:
- mydła;
- foremki;
- suszone kwiaty lawendy;
- olejek lawendowy;


Po pierwsze należy mydło pokroić na mniejsze kawałki.



Do wcześniej przygotowanej łaźni wodnej kładziemy (tutaj mam opisane dokładniej jak to przygotować) nasze mydło i staramy się je rozpuścić. Jeżeli mielibyście z tym problemy to należy dodawać powoli po łyżce stołowej mleko 0% lub wodę. Mieszać tak długo aż uzyskacie w miarę jednolita papkę. Następnie dodajemy 1,5 łyżki kwiatów lawendy i 4 krople olejku lawendowego i oczywiście trzeba wszytko wymieszać;)


Tak przygotowaną masę przekładamy do foremek i odstawiamy do stężenia. Jak już trochę przestygnie, to można włożyć do zamrażarki na 20 min.





Wykładamy delikatnie z foremek i gotowe;)


Pozdrawiam, Noltea;)

piątek, 27 lutego 2015

Golden Rose, Velvet Matte Lipstick


Witam Was serdecznie. Dziś przedstawię Wam moje spostrzeżenia odnośnie pomadki Golden Rose, Velvet Matte Lipstick # 18. Krótko powiem, jestem nią zachwycona;) Idealnie nadaje się do moich lekko spierzchniętych ust. Ale jak chcecie dowiedzieć się czegoś więcej, to zapraszam do dalszego czytania;)


Informacje:

Firma:           Golden Rose
Produkt:        Velvet Matte Lipstick # 18
Dostępność:   "Wyspy" w różnych galeriach, w moim mieście (Pabianicach) są co najmniejszej dwa sklepiki z ich produktami na ul. Jana Pawła i ul. Wileńskiej.
Cena:            ok. 9 zł



Recenzja

Od dawna szukam czegoś na usta, co nie ma błyszczących drobinek. Taką pomadką jest Golden Rose Velvet Matte. Jest ona bardzo dobra, chociaż ten mat nie jest do końca matowy. Daje trochę mokry efekt i dzięki temu usta nie są całkowicie "płaskie" i mają lekki 3-wymiar. Posiadam kolor #18 - prawdziwa stonowana czerwień. Mimo, że pomadka ma kremową formułę, to trochę trudno się ją nakłada. Tą pomadkę, tak jak inne, zawsze nakładam na wybalsamowane usta.U mnie wygląda wręcz nieziemsko. Jest wyjątkowo trwała. Trochę mnie zdziwiło, że tak tania pomadka może być lepsza od pomadki z Rimmela. Jest niezwykle trwała. Zanim zajdzie potrzeba, bym musiała ją poprawić, mija kilka godzin. Z ust schodzi równo. 
Mimo, że opakowanie ładnie wygląda, to wydaje mi się, że nie jest trwałe. Chociaż może to tylko być niekorzystny wygląd, gdyż trzymam ją cały czas w torbie i jeszcze nic złego się z nią nie stało. Jeśli chodzi o cenę, to zachwyca. 9 zł za taką jakość, to prawie jak za darmo. Na pewno znów ją kupię, ale pewnie inny kolor dla wypróbowania;) Posiadają tyle pięknych kolorów.





Plusy
+ świetne kolory;
+ pigmentacja;
+ konsystencja; 
+ trwałość;
+ nie wysusza ust;
+ brak zapachu;
+ cena.

Minusy
- opakowanie.




Serdecznie mogę polecić tę pomadkę;) Z tego co się dowiedziałam przeglądając inne fora/blogi/youtube, to tak konkretna pomadka jest świetnym zamiennikiem dla kultowego produktu MAC Red Russian. Jeśli macie ochotę same porównać, lub nie jesteście pewne co do czerwieni na swoich ustach, to tak pomadka jest idealna. 



Pozdrawiam, Noltea:*

czwartek, 26 lutego 2015

Tusz do rzęs, La Roche Posay, Respectissime Densifieur


Witam Was serdecznie. Wiem, że dawno nic nie pisałam, ale trzeba było się przygotować do sesji. Dziś powiem Wam o moich spostrzeżeniach odnośnie tuszu do rzęs La Roche Posay, Respectissime Densifieur. Jest to mascara przeznaczona dla oczu wrażliwych, a co z innymi aspektami oczu?(pogrubienie, wydłużenie rzęs, etc.). Wszystkich zainteresowanych zachęcam do dalszego czytania. 


Informacje:

Firma:           La Roche Posay
Produkt:        Respectissime Densifieur
Pojemność:   8,3 ml
Cena:            73 zł



Recenzja

Ten tusz jest bardzo dobry dla wrażliwych oczu. Nie mam po nim żadnych podrażnień, czy swędzenia oczu. Ale niestety na tym koniec jego plusów. Nie dość, że jest drogi, to nie robi nic poza przyczernienia rzęs. Jeżeli próbuje się dołożyć drugą warstwę, to tylko skleja rzęsy i trzeba się napracować aby je rozczesać. Minimalnie wydłuża, ale wcale nie pogrubia ich. Jeśli chodzi o szczoteczkę, to katastrofa. Nie lubię tak wygiętych szczoteczek, o tak krótkich włoskach. Bardzo trudno pomalować, rzęsy nie chcą "wchodzić" w tą szczoteczkę. Dla mnie używanie tej maskary to męczarnia. Kilka razy do niej podchodziłam i zawsze tak samo wyglądam po malowaniu. Praktycznie TYLKO przyczernione są rzęsy. Jestem nim rozczarowana.




Plusy:
+ nie podrażnia oczu;

Minusy:
- nie pogrubia rzęs;
- nie podwija rzęs;
- cena.

Niestety u mnie ten tusz nie zdał egzaminu. Więcej razy go na pewno nie kupię. 

Pozdrawiam, Noltea:*