niedziela, 27 lipca 2014

DIY Korale z materiału

Witam Was:) Dziś zaprezentuje Wam jak za pomocą znalezionych rzeczy w domu możecie zrobić korale z materiału. Myślę, że to jest łatwy i ciekawy sposób na wykonanie takiej ozdoby. Każdy zwróci na nie uwagę, więc serdecznie zachęcam do ich wykonania;)
Ale najpierw zanim się zabierzemy do roboty, należy przygotować sobie potrzebne materiały, są to:
- kawałek niepotrzebnego materiału,
- nożyczki,
- igła z nitką,
- wstążka, ja używam takiej o szerokości 0,5 cm,
- świeczka (do przypalenia końców),
- niepotrzebna gazeta lub sreberko (będziemy z nich wykonywać kulki),
- łańcuszek, sznurek, albo wstążka (zależy kto co znajdzie).

Z materiału wycinany prostokąt o szerokości 50 cm x 15 cm. 



Następnie z gazety i sreberka wykonujemy 10 kulek; wszystkie podobnej wielkości. 




Teraz wracamy do kawałka materiału. Do jednego z końców dokładamy (w moim przypadku) łańcuszek i za pomocą nitki z igłą zszywamy je razem. 


Utworzyła nam się kieszonka i w nią wkładamy teraz nasze kulki.  Po każdej kulce delikatnie skręcamy materiał jak w cukierkach i zszywamy aby nam się nie rozplotło. Gdy dojdziemy do drugiego końca to robimy tą samą czynność, jak przy pierwszym końcu. Po wybraniu wszystkich kulek powinniśmy uzyskać coś takiego;)


Następnie obwiązujemy koniec wstążką, aby ukryć szycie, obcinamy i przypalamy aby wstążka się nie rozpruła. Tę czynność należy wykonywać przed i za każdą kulką (proponuje po prostu obwiązać i wolne końce przypalić, ale należy uważać aby nie spalić materiału).






Teraz na zakończenie, po środku łańcuszka wiążmy kokardkę i proszę bardzo:) korale skończone:)



I jak Wam się efekt podoba?

Pozdrawiam, Noltea:*

piątek, 25 lipca 2014

OOTD

Witam Was bardzo serdecznie:) Pogoda się zepsuła. Bardzo tego żałuję, bo było już tak pięknie i słonecznie. I to mnie skłoniło do wyciągnięcia z szafy cieplejszych rzeczy, a nie lubię tego, bo uważam, że lato jest od tego żeby było ciepło (a nie ciągle padało i było chłodno). Dzisiaj pokażę mój outfit na taką pogodę.
Mój strój składa się dziś tylko i wyłącznie z rzeczy które dostałam od kogoś albo na prezent, albo dlatego, że mu nie odpowiadały. Wszystkim za nie serdecznie dziękuje. Jak widzicie sprawdzają się:)

- Kurtka z prawdziwej skóry, firma nn
- Kamizelka, firma nn
- Biała bluzka, Monnari
- Leginsy, firma nn
- Torebka, Jennifer CCC
- Buty, firma nn, pobliski ryneczek 8 zł
- Kolczyki srebrne z cyrkonią


















Pozdrawiam, Noltea:*

wtorek, 22 lipca 2014

ShinyBox- Lipiec 2014

Witam Was serdecznie;) Dziś kurier przyniósł mi ShinyBox'a i od razu postanowiłam podzielić się z Wami co jest w środku;) Pierwsze co zobaczyłam po odpakowaniu pudełka, to 3 różne kupony rabatowe. Jeden na markowe okulary typu Versace, Ray-Ban'y i inne, ale zobaczę czy go wykorzystam. Dwa pozostałe są na kosmetyki, jeżeli ktoś byłyby zainteresowany naturalnymi kosmetykami to  na www.kopalnia-kosmetykow.pl to może wykorzystać 10% kod rabatowy ShinyBox-2014. Pierwszy raz o niej słyszę, nie testowałam od nich kosmetyków, więc nie wiem jak działają, ale jeżeli ktoś byłby zainteresowany to proszę bardzo:) To co? Przejdźmy do tego jakie kosmetyki otrzymaliśmy w tym miesiącu od ShinyBox;) 


W tym pudełku możemy znaleźć 5 produktów pełnowymiarowych. Zacznę od pierwszego z listy. Jest to ampułka Eye Pouch z Yasumi (3 ml/13 zł). Jak informuje producent, preparat jest przeznaczony do stosowania na okolice pod oczami. Niweluje worki pod oczami i zasinienia. Na całe szczęście nie mam problemów z okolicą pod oczami, ale znam kogoś kto z chęcią wypróbuje ten preparat;) Wtedy dam Wam znać jak działa;)


Następnym kosmetykiem jest Longlasting Eye Shadow Pen z Etre Belle (59 zł /szt.)  Jest to cień do powiek w postaci kredki. Powiem Wam szczerze, że nigdy nie przepadałam za takimi cieniami, a tym bardziej w odcieniach metalicznych. Niestety tym razem dostałam tzw. przeze mnie srebrny metalic. Nie jestem zadowolona i sama nigdy bym sobie takiego cienia nie kupiła. Zobaczę co z nim jeszcze zrobię. Albo dołączę do jakiegoś prezentu albo zostawię sobie i będę używała jako tła do innego cienia sypkiego. Może coś z tego ciekawego wyjdzie, zobaczę jeszcze. Aczkolwiek średnio jestem zadowolona z tego kosmetyku.



Kolejny na liście jest lakier winylowy do paznokci z firmy Glazel, koszt wynosi 25 zł /szt. Później zrobię dokładniejszą recenzję na temat tego lakieru, ale powiem Wam już teraz, że kolor nie za bardzo mi się podoba;/ Nie wiem jak inne dziewczyny, czy dostały ten sam kolor, ale mi on nie odpowiada.


Ostatnim kosmetykiem, które wszystkie dostały ten sam jest chłodzący żel po opalaniu z aloesem (24 zł za 100 g). Po pierwsze rzadko dochodzi u mnie do sparzenia się na słońcu, po drugie takie kosmetyki wywołują u mnie większe pieczenie, a po trzecie nic nie zastąpi oliwki Johnson&Baby's z aloesem. Ten produkt nie jest przeznaczony dla mnie. Pewnie ktoś dostanie go w prezencie. A zapach ... jest to bardzo mocna mięta i niestety mi przypomina te sztyfty do nosa (na jego udrożnienie). 


A ostatnim produktem w pudełku jaki ja otrzymałam są płatki, kompres 4D Z firmy Dermo Pharma, w środku znajduje się 6 płatków (6 zł/szt.). Zobaczymy jak działają, nigdy takich nie używałam, a chyba bym wolała dostać jakaś pomadkę z filtrem ochronnym. Lubie mieć takie kosmetyki do ust, tak abym zawsze mogła znaleźć je w każdej torebce przez przypadek. Nie zawsze pamiętam przełożyć do nowej torebki, a tak to zawsze mam;)


W tym miesiącu ShinyBox wcale mnie nie zachwycił, żadnego produktu bym sobie nie kupiła, i bym nawet nie chciała dostać na prezent. Może innym te produkty lepiej podpasują. Na pewno mogę stwierdzić, że wartość (127 zł) przekracza cenę pudełka i to tyle na dziś.

Pozdrawiam, Noltea:*

piątek, 18 lipca 2014

GlossyBox- Lipiec 2014

Witam Was;) Dziś przybył do mnie długo oczekiwany (jeśli chodzi o takie rzeczy to jestem niecierpliwą osobą) GlossyBox;p Z okazji rozpoczęcia się wakacji został zatytułowany Summertime. Widzę, że w tym miesiącu beGLOSSY nastawiło się na produkty pielęgnacyjne, miniaturowe, takie jakie można zabrać do każdej walizki, na każdą podróż;) Całe szczęście, że jeszcze nie robiłam zakupów bo by mi się duplikowały niepotrzebnie. Już Wam pokazuje co jest w środku, bo na pewno się niecierpliwicie;) To zaczynajmy;)






Pierwszym produktem, którym się zainteresowałam to baza wygładzająca pod makijaż Cashmere Secret. Jest to kosmetyk, który zawiera substancje silikonowe i jak pisze producent ma nadać efekt matowienia i ułatwić rozprowadzenie fluidu (i oczywiście przedłużyć trwałość makijażu). Firma GlossyBox zaproponwała próbkę 15 ml (produkt pełnowymiarowy zawiera 30 ml i kosztuje 35,60 zł). Zobaczymy jak baza będzie się sprawowała. Opakowanie jest małe, zgrabne i wygodne, będzie można ją z całą pewnością zabrać na wakacyjny wyjazd;) Jak ją wypróbuję, na pewno napiszę dokładną recenzję;)


Drugim produktem, który znalazł się w moim GlossyBox'ie to żel-krem intensywnie nawilżający 24h Hydra Vegetal z Yves Rocher. Próbka zawiera 15 ml, a produkt pełnowymiarowy zawiera 50 ml i kosztuje 39 zł. Moim zdaniem jest to krem, który po prostu nawilża skórę, nic nadzwyczajnego, działa jak każdy krem nawilżający. Mogę dodać, że ładnie pachnie zielony ogórkiem;)

Kolejny produkt to woda termalna z Vichy. W pudełku można znaleźć 50 g, a pełnowymiarowy kosmetyk, zawiera 150 ml i kosztuje ok.33 zł. Bardzo się cieszę, że otrzymałam tą wodę. Zawsze używam jej po myciu twarzy i gdy są upalne dni, wtedy otrzymuję przyjemne orzeźwienie;) Warto wypróbować;)



Czwartym produktem, którym zaproponowała Nam firma GlossyBox są chusteczki dotleniające do demakijażu z firmy Postquam. Jest to produkt pełnowymiarowy, 24 szt. kosztuje ok. 40 zł. Nadają się do zmywania makijażu zarówno z twarzy, jak i z oczu. Będą idealne do użycia szczególnie na wyjeździe. Dlaczego? Bo nie dość, że będzie się można odświeżyć w podróży (zawsze takie trzymam w torbie) to również będzie można zmyć lekki makijaż na tzw. leniucha;p


Ostatnim, piątym produktem jest tonik nadający (według Head&Shoulders) super gęstość, Thick&Strong. Zobaczymy jak będzie się sprawdzał, szczerze mówiąc średnio wierze takim kosmetykom. Ale jak spróbuje to powiem Wam, co i jak. Bardzo wygodne w użyciu na opakowanie, z tzw. pompką. W tym pudełku firma GlossyBox podarowała 125 ml (produkt pełnowymiarowy), cena wynosi ok. 24,99 zł.


Na dziś to tyle;) Muszę powiedzieć, że jestem usatysfakcjonowana w tym miesiącu;) Mimo, że nie było żadnego "kolorowego" produktu. Tak jak pisałam wcześniej, każdy z wyżej wymienianych produktów przyda się na wakacyjny wyjazd (możne ten tonik mniej niż reszta).
Pozdrawiam, Noltea:*

środa, 16 lipca 2014

DIY Balsam do ust

Witam Was:) Każda z Nas chce mięć piękne usta i aby to uzyskać należy pamiętać, aby je nawilżać. A tym bardziej jak ktoś jest alergikiem, tak jak ja. Oprócz stosowania peelingu (link do DIY cukrowy peeling) zawsze następnie używam balsamu, czy to kupnego (Oriflame, plaster miodu), czy to wykonanego własnoręcznie. Dziś przedstawię moją prostą propozycję na wykonie takiego balsamu;) Do jego wykonania będziemy potrzebowali:
- wosku pszczelego (płat 2,5 cm x 11 cm)
- oleju kokosowego (3 łyżeczki)
- kapsułek z witaminami ( 2 szt.)

Jego wykonanie nie przysporzy nikomu problemu, gdyż jest dziecinnie proste. Dwa pierwsze składniki będziemy rozpuszczać w kąpieli wodnej, jednocześnie mieszając je ze sobą. Następnie dodajemy zawartość kapsułek i dalej mieszamy. I to koniec. Teraz tylko wystarczy przelać do pojemniczków. Mogą ty być pojemniczki po małych kremach, lub kupione na allegro małe, plastikowe pojemniczki. Takie proporcje starczają na jeden słoiczek. 
Ten balsam ładnie nawilża usta i tworzy delikatną warstwę ochronną. 
Jak każde kosmetyki do ust w słoiczkach proponuje nakładać pędzelkiem do ust;)



Mam nadzieję, że pomysł Wam się spodobał i spróbujecie go wykonać;)
Pozdrawiam, Noltea;)

wtorek, 15 lipca 2014

Miętowe paznokcie

Witam Was bardzo serdecznie:) Dawno tu nic nie pisałam bo stwierdziłam, że nie będę po raz któryś z rzędu dawać posta z outfitem, bo było nudno;p Za to dziś przedstawienia Wam aż 5 lakierów, które użyłam do po malowania moich paznokci. Zacznę wymieniać od najjaśniejszego do najciemniejszego według mojej opinii;) Są to: Manhattan Lotus Effect nr 81R, Inglot Nail Enamel 969, Rommel London Salon pro 500 Peppermint ( tutaj macie linka do jego wcześniejszej recenzji), Astor Quick'n Go 361, Isadora Wonder Nail 755. Muszę Wam powiedzieć, że wyszedł mi dosyć ciekawy efekt takim pomalowaniem, a nie spodziewałam się tego. 
Dobra, czas zacząć, bo to i tak będzie długi post:) Jako pierwszym zajmijmy się Manhattan'em. Ma on ładny kolor, można powiedzieć, że jest on miętowy ale dla mnie jest za ciepły, mimo wszystko. Butelka typowa jak dla tej firmy. Jest to duży odpowiednik (11 ml) Manhattan quick'n go 60 second, zabawnie to wygląda:p Koszt takiego lakieru wynosi ok. 12 zł. Posiada on wygodny pędzelek i uchwyt. Za jego pomocą łatwo i szybko można pomalować płytkę paznokciową. Konsystencja jest dobra, ani zbyt gęsta, ani zbyt lejąca. Jeśli chodzi o jego trwałość to ściera się na końcówkach, a po ok. 5 dniach zaczyna pękać (ale nigdzie nie odpryskuje) przez co powstają takie ciemniejsze smugi. Nie wiem jak to nazwać, ale to chyba jest najtrafniejsze określenie. Czas schnięcia jest standardowo długi.
Kolejny lakier w tej serii to Inglot. Ma na prawdę bardzo ładny miętowy kolor (najbardziej miętowy z tych wszystkich dzisiaj wymienionych). W butelce wydaje się być trochę perłowy, ale ja na moich paznokciach tego nie widzę. Sama butelka jest duża i zawiera 16 ml. Można go kupić na wyspach Inglot (chyba są w każdym centrum handlowym) za ok. 20 zł. Kolor śliczny, ale pędzelek ... szkoda słów. Mały, wąski. Bardzo długo mi się nim nakładało lakier, a posiadałam małą płytkie paznokciowa. Zdecydowanie powinni go wymienić w następnych seriach. Całe szczęście, że jego konsystencja ( trochę bardziej lejąca) pozwala na pomalowanie paznokci bez smug. Trwałość tego lakieru jest dobra (po 7 dniach, delikatnie się starł z końcówek). Czas schnięcia- standardowy.
Następny lakier, który tutaj użyłam to lakier Rimmel London Salon Pro. Wyżej macie linka do jego recenzji;)
Kolejny lakier to Astor quick'n go. Jeśli chodzi o jego odcień miętowego, to jest bardzo chłodny, ciemny z szarością. Nie za bardzo mi se on podoba i zdecydowanie nie użyję go w następnych manicure'ach jako lakier przewodni. Ale myślę, że jako dodatek będzie się świetnie prezentował;) Jego buteleczka zawiera 8 ml i kosztuje np. w Rossmannie ok. 15 zł. Trzeba tutaj pochwalić ten lakier za pędzelek. Jest on płaski i szeroki, bardzo dobrze się nim rozprowadza lakier, a zaokrąglony koniec pozwala na wygodne nałożenie już przy skórkach. Konsystencja jest trochę bardziej gęsta,  ale ona mi nie przeszkadza, w końcu ładnie rozprowadza się bez smug. Trwałość tego lakier jest bardzo dobra, w 7 dniu noszenia starł się tylko z końcówek. Jeśli chodzi o jego czas schnięcia to wynosi ok. 5 minut.
Ostatni lakier pochodzi z firmy Isadora Wonder Nail. Jest to po prostu ciemny miętowy kolor. I tak samo jak w przypadku jego poprzednika, będę użyła go tylko jako dodatek do wykonywania innych manicure. Buteleczka zawiera 6 ml i kosztuje 36 zł. Pędzelek jest płaski i szeroki, dobrze mi się nim nakładało lakier, chociaż mogli by go bardziej dopracować. Wydaje mi się, że jest krzywo osadzony w rączce (chyba ze mieli taki zamysł, ale nie widziałam innych lakierów z tej serii) i jego koniec nie jest równo zaokrąglony. Ale to takie małe niuanse. Konsystencja jest dobra, ani za gęsta, ani za lejąca. Ładnie się rozprowadza i nie robi smug. Trwałość jest genialna, po 7 dniach jego noszenia mogę stwierdzić, że nigdzie nie wytarł się, ani nie popękał. Czas schnięcia nie jest bardzo szybki, ale znacznie krótszy niż standardowy.
Na dzisiaj to tyle. Trochę się napisałam;p życzę miłego czytania;)
Pozdrawiam, Noltea:*











wtorek, 8 lipca 2014

OOTD ;)

Witam Was serdecznie:) Jak na razie słońce się schowało za chmurami, ale i tak jest ładnie;) 31 stopni ^^ Dziś również przygotowałam dla Was nową kreację.
A oto ona;)
- bluzka bezrękawnik: Second Hand, firma nn, 3 zł
- spódnica : Pepco, 10 zł
- plecak: Oriflame, 89 zł
- buty: Lasocki kolekcja wiosna/lato 2013, 139 zł 
- kolczyki: Mohito, 2 zł
- bransoletki: Mohito 2 zł oraz Second Hand 2 zł

Buty i bransoleki wykorzystałam w poprzedniej stylizacji. Tutaj macie post;)












Jak Wam się podoba?
Pozdrawiam, Noltea:*