czwartek, 26 czerwca 2014

Granatowo-złoty manicure

Witam Was:) Dziś, tak jak w tytule pokażę Wam mój pomysł na jego wykonanie;) Do jego zrobienia będę potrzebował przede wszystkim dwóch lakierów: Manhattan Quick Dry 60 second 70 A i NYC Expert Last Nail Polish 115 Ink Stain, o którym mówiłam Wam  już wcześniej. Moją opinię na temat tego lakieru możecie poznać tutaj. Jeśli chodzi o Manhattan, jest to prawdziwy złoty kolor. Nic dodać nic ująć;) Butelka jest mała zgrabna i zawiera 7 ml, za którą w Rossmannie zapłać ok. 13 zł. Posiada pędzelek, którym wygodnie się rozprowadza lakier. Konsystencja jest w porządku ani za gęsta, ani za bardzo leista. Niestety ma tendencje do gęstnienia w butelce i trzeba go rozcieńczać. Aby dokładnie zakryć płytkę paznokciową, należy położyć dwie lub trzy warstwy. Trwałość tego lakieru wynosi, jeżeli nakłada się go tak jak ja (tutaj), ok. 7 dni. Jeśli, ktoś szuka szybkoschnącego lakieru on się do nich zalicza. Może nie wynosi minutę ale mimo wszystko jest zadowalająca;) 







Wykonanie takiego wzorku jest bardzo proste. Na samym początku proponuje okleić palec wokół paznokcia taśmą klejącą, aby zminimalizować późniejsze czyszczenie palca. Gdy już to zrobimy to bierzemy jakąkolwiek gąbkę kosmetyczną, malujemy na dwa kolory (tak jak na obrazku) i przytykamy do paznokcia. Robimy to tak długo, aż uzyskamy pożądany efekt. W międzyczasie oczywiście trzeba do uzupełniać lakier na gąbce:) 



Pozdrawiam, Noltea.
Papa:*

wtorek, 24 czerwca 2014

W jaki sposób można przedłużyć trwałość lakieru?

Witam Was:) Przychodzę do Was z pewną prawdą, z którą każda kobieta musi się zmierzyć. Jest to dbanie o siebie (jak by nie miała nie dość innych obowiązków), nie tylko o to aby miała odpowiednią figurę, ale przede wszystkim aby była zadbana. Obecnie posiadanie ładnych i zadbanych paznokci to w zasadzie obowiązek każdej kobiety. Ale nie każdy ma czas na częste wykonywanie manicure'u. Teraz przedstawię mój sposób na to, jak można przez długi czas (ok. 9 dni) cieszyć się ładnymi pomalowanymi paznokciami. Co najważniejsze, każdy może wykonać go samodzielnie w domu;)  
Po pierwsze należy w poprawny sposób przygotować płytkę paznokciową. Należy nadać jej odpowiedni kształt za pomocą pilnika szklanego lub papierowego średnioziarnistego (gradacja 100-180 ziarenek na 1 cm kw. Ale nie polecam liczyć tego na piechotę tylko sprawdzić palcem strukturę). Jakby kogoś interesował koszt to: pilnik szklany ok. 13 zł, a papierowy ok. 3 zł 10 sztuk. Trzeba pamiętać, że papierowe szybko się zużywają.



Nie polecam tych metalowych ze względu na to, że niszczą płytkę paznokciową. Mogą tworzyć delikatne zadziorki, przez które łatwo dostaje się woda i powoduje ich rozmiękczenie. To wszystko zwiększa łamliwość paznokci. Następnie polerujemy za pomocą polerki. Często w sklepach drogeryjnych typu Rossmann można zakupić takie bloczki lub pilniczki 4 w 1. Są całkiem niezłe i tanie ( ok. 5 zł). Dlaczego powinniśmy robić polerkę? Ten zabieg wygładzi płytkę paznokciową, zredukuje wszelkie nierówności. Lakier zawsze się trzyma lepiej na gładkiej powierzchni.



Później, aby troszkę odżywić płytkę wykonuje zabieg olejowania lub po prostu nakładam krem do rąk na paznokcie. Zależy ile czasu mogę poświęcić, ponieważ olejek lub oliwa z oliwek długo się wchłania, więc to rzadziej wykonuje. Po wchłonięciu, należy odtłuścić płytkę za pomocą zmywacza do paznokci. Wiadomo, że na tłustym nic się nie chce trzymać;) Teraz jak mamy już tak przygotowane paznokcie możemy nałożyć base coat. Może to być jakakolwiek odżywka np. Eveline 8w1, Rimmel London Stronger lub zwykły base coat.



Czekamy, aż ta warstwa nam wyschnie (gdy będziemy malować na suchej warstwie każdą następną, to tak naprawdę skrócimy czas wykonania manicure'u).  Następnie wybieramy lakier sprawdzony przez nas samych. Na moich paznokciach dobrze się utrzymują lakiery z Miss Sporty, Essence, Astor. 





Maluje nimi po dwie warstwy na każdym paznokciu. Nie dość, że lakiery robią się trwalsze, to dodatkowo nabierają koloru takiego jakiego możemy się spodziewać, patrząc się na ich buteleczkę. Również należy pomalować końcówkę paznokcia tam gdzie najszybciej lakier nam schodzi. Najczęściej o niej zapominamy, a gdy wykonujemy kolorowy manicure'u to mimo wszystko powinniśmy zwrócić na to uwagę. Po wyschnięciu dwóch warstw nakładamy utwardzacz. Nie tylko spowoduje, że manicure będzie odporny na drobne uszkodzenia, ale również nabłyszczy płytkę;) Używanym przeze mnie obecnie utwardzaczem jest top coat z Sally Hansen Insta Dry (ok 28 zł), ale przez długi czas był to utwardzacz z ProBarbara, z którego byłam bardzo zadowolona;)



Na sam koniec, gdy mam zwykły top coat, stosuje wysuszacz, nie przedłuża to trwałości lakieru ale przyspiesza czas schnięcia (Essence nail art express dry drop 6zł/8 ml ;))



Tyle z mojej strony. Mam nadzieję, że niektórym pomogłam:)
Pozdrawiam Noltea,
Papa:*

piątek, 20 czerwca 2014

Recenzja Rimmel 60 seconds by Rita Ora

Witam Was;) Dziś przedstawię Wam dwa lakier z firmy Rimmel 60 seconds 853 pillow talk by Rita Ora oraz 873 breakfast in bed by Rita Ora. Powiem Wam, że jestem niezwykle zadowolona z tych lakierów;) Nie dość, że kolory są super. Lakier 853 jest błękitny, a 873 jest blado miętowy. Oby dwa mają dużo pyłku, który nadaje im piękny, delikatny blask;) Pędzelek jest bardzo wygodny. Z tego powodu, że jest spłaszczony i szeroki pozwoli na szybką aplikację lakieru. A czas wyschnięcia jest zadowalający;) Zawsze nakładam bazę, dwie warstwy, top coat + wysuszacz. Po nałożeniu pierwszej cienkiej warstwy schnie ok 2 minut! Tylko szkoda, że wtedy robi smugi, ale nic nie szkodzi, bo i tak nakładam drugą warstwę co wszystko przykrywa;) Trzeba uważać podczas malowania paznokcia. Gęsta konsystencja sprawia, że osoby, które pierwszy raz się spotykają z tymi lakierami mogą się namęczyć przy ich używaniu. Aby się przed tym ustrzec proponuje wziąć trochę więcej lakieru, zrobić "plamę" pośrodku paznokcia i rozprowadzić po całej płytce paznokciowej. Gdy tak zrobicie to nie będziecie mieć z nimi żadnych problemów;) Należy  na konsystencję przy nakładaniu, należy umiejętnie pomalować paznokieć.  Jeśli chodzi o trwałość to na moich paznokciach trzyma się siedem dni i tylko starł się nieznacznie z końcówek. Cena w porównaniu do jakości jest dobra- 8 ml za ok 12 zł. Uważam ten zakup za udany i pewnie skuszę się na jeszcze inne kolory;)








Pozdrawiam, Noltea
Papa;)

DIY Niespodzianka z kinder niespodzianki

Witam Was:) Dziś pokażę Wam jak można zrobić ciekawy i tani prezent. Na pewno zaskoczy obdarowaną osobę i będzie ona z powodu ich otrzymania uradowana:) Zawsze prezenty wykonane własnoręcznie cieszą najbardziej, bo są robione z od serca.
Do wykonania tego prezentu będą potrzebne:
- kinder niespodzianka,
- kubek z wrzątkiem,
- nożyk z czubkiem,
- rękawiczki bezpudrowe,
- mały prezent (np. zdjęcie, karteczka z jakimś napisem, pierścionek, mała zabawka),
- mała ilość białej czekolady.
Jak już mamy wszystkie potrzebne elementy to możemy przystąpić do robienia;)


 Pomału rozwijamy zagięcie na brzegu, starając się aby nie zniszczyć sreberka.





 Oddzielamy dwie warstwy i robimy szczelinę. W ten sposób będzie nam łatwiej.



 Bierzemy i ściągamy dwie warstwy.



Jak już mamy czekoladowe jajko proponuje założyć rękawiczki, aby nie zostawić odcisków palców. Nóż z czubkiem ogrzewamy w wrzątku. I takim ciepłym nożem oddzielamy dwie połówki.



Gdy się już dostaniemy do środka to usuwamy ostrożnie żółte opakowanie. Wyciągamy z niej zabawkę.




W moim jajku było coś takiego, taki jakiś bączek. Szkoda, kiedyś były fajne figurki: duchy świecące w ciemności, krokodyle, hipopotamy czy śmieszne wampirki. A wy jakie jeszcze pamiętacie? 


Jako prezent możecie włożyć mały prezent zależnie dla kogo ma być. Możecie napisać list, wiersz, zdanie które trudno wypowiedzieć, możecie również włożyć zdjęcie, monetę, klucz lub jeśli to dziecko inną zabawkę np. z lego;)


Wkładamy żółte opakowanie do jajka.


Teraz będziemy kleić dwie połówki. Rozpuszczamy kawałek białej czekolady w łaźni wodnej. 


Następnie jeden brzeg grubo smarujemy tą czekoladą i nakładamy drugą połówkę, i delikatnie dociskamy. Brzeg oczyszczamy z nadmiaru białej czekolady.


Wkładamy jajko w sreberko, tak jak było wcześniej i zawijamy brzeg jajka.


Po zawinięciu tak się prezentuje.




Powiedzcie mi, które jajko uczestniczyło w moim DIY;)? 


Pozdrawiam, Noltea;)
Papa:*

czwartek, 19 czerwca 2014

Recenzja lakieru Misslyn

Witam Was:) Dziś chciałabym podzielić się z Wami moimi spostrzeżeniami odnośnie niemieckich lakierów Misslyn. Posiadam 674. Jest to śliczny żółciutki kolor. Buteleczka jest zgrabna i zawiera 10 ml ( koszt ok. 20 zł). Pędzelek to nic specjalnego, normalny, taki jaki można znaleźć u większości firm. Przynajmniej dobrze się go trzyma. Jeśli chodzi o konsystencję, to jest bardzo gęsta. Gdy próbuje pokryć paznokieć cienką warstwą robi straszne smugi. Trzeba nałożyć od razu grubą warstwę, aby w miarę dobrze to wyglądało. Ale gdy się tak zrobi, to lakier nie chce wyschnąć. Czas schnięcia wynosi półtorej godziny! To dla mnie zdecydowanie za długo. Nie polecam go używać przed snem, chyba że chcecie mieć odciśnięta kołdrę na paznokciach. Trwałość jest normalna, ściera się trochę na końcówkach. Wielka szkoda, bo kolory są śliczne, ale za to reszta aspektów pozostawia wiele do życzenia... 




Recenzja Golden Rose Paris

 Witam Was;) Dzisiaj przedstawię recenzję lakieru Golden Rose Paris 218, 20 ml kosztuje ok. 5 zł. Jest to cukierkowy, pastelowy róż, przełamany delikatnie fioletem. Idealny jak dla mnie na wiosnę/lato. Ta seria lakierów posiada ciekawą buteleczkę, łatwo się da ją rozpoznać na każdej półce drogeryjnej;) Pędzelek jest taki sobie, jest długi i cienki. Trzeba się nim napracować aby nałożyć jedną warstwę. Po za tym całkiem dobrze trzyma go się w dłoni. Dużym plusem tego lakieru jest to, że przy nakładaniu nie robi smug. Jeśli chodzi o krycie to muszą być minimum dwie warstwy aby dobrze wyglądał. W moim przypadku po trzech dniach tylko starł się z końcówek (nigdzie nie pękł, ani nie odprysnął), ale jest to jasny kolor, więc trzeba się dobrze przyjrzeć aby to dostrzec. Sprawdziłam również tym razem czas schnięcia tego lakieru, wynosi on ok. 30 minut, więc wcale do szybkich nie należy. To co mi się chyba najbardziej spodobało to, że ta seria lakierów ma ogromną gamę kolorystyczną;) Staje się przy stanowisku z tymi lakierami i nie można się zdecydować, które lakiery wybrać;) A wszystkie mają takie ładne kolory;) Co mogę więcej dodać... Lakiery są bardzo dobre w stosunku do ich ceny, posiadają ogromną gamę kolorystyczną, całkiem nieźle się trzymają, jeżeli są pomalowane w taki sposób w jaki ja maluje (base coat, 2 warstwy i top coat). To tyle na ich temat;)



(zdjęcie bez lampy błyskowej)

 (zdjęcie z lampą błyskową)

Papa;)

środa, 18 czerwca 2014

ShinyBox 2nd Anniversary


Witam Was;) Dziś chciałabym się z Wami podzielić z moimi wrażeniami odnośnie czerwcowego pudełka  ShinyBox. Trzeba zaznaczyć, że jest to 2 rocznica pudełka, więc powinni się postarać z produktami. Najpierw obejrzymy co jest w środku;) 




W pudełku znajduje się 5 produktów. Są to:
- Maseczka kolagenowa w kremie;
- Peeling solny;
- Gąbeczka make- up blender;
- Antyperspirant invisible dry anty-white marks;
- Serum do włosów narażonych na działanie wysokiej temperatury.
To zacznijmy od pierwszego produktu. Jest to maseczka kolagenowa w kremie z firmy Etre Belle. Pełnowymiarowy produkt kosztuje 131 zł za 50 ml. My od ShinyBox'a dostajemy próbkę 15 ml. Od razu jak dostałam, postanowiłam ją wypróbować. Mogę powiedzieć, że ładnie nawilża skórę twarzy. Idealnie nadaje się na skórę wrażliwa. Zapach ma ciekawy, delikatny. Jak na pierwsze wrażenie, produkt bardzo się sprawdził;)



Drugim produktem jest Peeling solny z Organiique. Wcześniej miałam z tej firmy peeling o zapachu kokosa;p Produkt ciekawy ale ktoś musi je lubić i mieć odpowiednią skórę. Niestety jeżeli mamy gdzieś jakieś podrażnienia od razu zacznie nas podszczypywać. Efekt ścierania jest bardzo mocny, ale wystarczy się delikatnie z nim obchodzić i nie będzie bolało;) I pamiętajmy, że powinniśmy stosować ją na zwilżoną skórę. Po użyciu skóra jest gładka i przyjem,na w dotyku. Z tego powodu, że zawiera masło shea, skóry nie trzeba już później niczym innym się balsamować. Zapach jaki dostałam w pudełku to guarana, dosyć przyjemny:) A jeszcze warto wspomnieć, że jest to produkt pełnowartościowy 200g za 40 zł. Mimo tej ceny polecam;)


 Kolejny produkt to gąbeczka make- up blender z firmy Syis edycja limitowana 50zł/szt. Jest to gąbeczka do aplikacji makijażu. Nigdy czegoś takiego nie miałam. Wypróbuję ale trudno będzie mi się przerzucić z pędzli. Swoją opinię na temat tego produktu wyrażę jak go wypróbuje. Na razie mogę powiedzieć, że ma ładny kolor;p i jest dobrze wykonany.




Następny produkt to Antyperspirant invisible dry anty-white marks z Dove. Jest to pełnowymiarowy produkt 15 zł/szt. Trochę średnio patrzę na produkty tego typu w takich pudełkach. Jak jest to wykorzystam ale wole kulkowe.



Ostatnim produktem jest serum do włosów narażonych na działanie wysokiej temperatury z Marion. Jest to również pełnowymiarowy 30 ml kosztuje 10 zł. Fajnie, że go dali bo się przyda a tak to sama bym go sobie nie kupiła. Przyda mi się jak będę używała lokówki lub prostownicy.


Na pięć produktów są cztery pełnowymiarowe produkty, to bardzo dobrze świadczy o ShinyBox. Są to produkty, które zdecydowanie się przydadzą. Chociaż jak na pudełko rocznicowe oczekiwałam czegoś więcej i czuję pewien niedosyt.