wtorek, 15 lipca 2014

Miętowe paznokcie

Witam Was bardzo serdecznie:) Dawno tu nic nie pisałam bo stwierdziłam, że nie będę po raz któryś z rzędu dawać posta z outfitem, bo było nudno;p Za to dziś przedstawienia Wam aż 5 lakierów, które użyłam do po malowania moich paznokci. Zacznę wymieniać od najjaśniejszego do najciemniejszego według mojej opinii;) Są to: Manhattan Lotus Effect nr 81R, Inglot Nail Enamel 969, Rommel London Salon pro 500 Peppermint ( tutaj macie linka do jego wcześniejszej recenzji), Astor Quick'n Go 361, Isadora Wonder Nail 755. Muszę Wam powiedzieć, że wyszedł mi dosyć ciekawy efekt takim pomalowaniem, a nie spodziewałam się tego. 
Dobra, czas zacząć, bo to i tak będzie długi post:) Jako pierwszym zajmijmy się Manhattan'em. Ma on ładny kolor, można powiedzieć, że jest on miętowy ale dla mnie jest za ciepły, mimo wszystko. Butelka typowa jak dla tej firmy. Jest to duży odpowiednik (11 ml) Manhattan quick'n go 60 second, zabawnie to wygląda:p Koszt takiego lakieru wynosi ok. 12 zł. Posiada on wygodny pędzelek i uchwyt. Za jego pomocą łatwo i szybko można pomalować płytkę paznokciową. Konsystencja jest dobra, ani zbyt gęsta, ani zbyt lejąca. Jeśli chodzi o jego trwałość to ściera się na końcówkach, a po ok. 5 dniach zaczyna pękać (ale nigdzie nie odpryskuje) przez co powstają takie ciemniejsze smugi. Nie wiem jak to nazwać, ale to chyba jest najtrafniejsze określenie. Czas schnięcia jest standardowo długi.
Kolejny lakier w tej serii to Inglot. Ma na prawdę bardzo ładny miętowy kolor (najbardziej miętowy z tych wszystkich dzisiaj wymienionych). W butelce wydaje się być trochę perłowy, ale ja na moich paznokciach tego nie widzę. Sama butelka jest duża i zawiera 16 ml. Można go kupić na wyspach Inglot (chyba są w każdym centrum handlowym) za ok. 20 zł. Kolor śliczny, ale pędzelek ... szkoda słów. Mały, wąski. Bardzo długo mi się nim nakładało lakier, a posiadałam małą płytkie paznokciowa. Zdecydowanie powinni go wymienić w następnych seriach. Całe szczęście, że jego konsystencja ( trochę bardziej lejąca) pozwala na pomalowanie paznokci bez smug. Trwałość tego lakieru jest dobra (po 7 dniach, delikatnie się starł z końcówek). Czas schnięcia- standardowy.
Następny lakier, który tutaj użyłam to lakier Rimmel London Salon Pro. Wyżej macie linka do jego recenzji;)
Kolejny lakier to Astor quick'n go. Jeśli chodzi o jego odcień miętowego, to jest bardzo chłodny, ciemny z szarością. Nie za bardzo mi se on podoba i zdecydowanie nie użyję go w następnych manicure'ach jako lakier przewodni. Ale myślę, że jako dodatek będzie się świetnie prezentował;) Jego buteleczka zawiera 8 ml i kosztuje np. w Rossmannie ok. 15 zł. Trzeba tutaj pochwalić ten lakier za pędzelek. Jest on płaski i szeroki, bardzo dobrze się nim rozprowadza lakier, a zaokrąglony koniec pozwala na wygodne nałożenie już przy skórkach. Konsystencja jest trochę bardziej gęsta,  ale ona mi nie przeszkadza, w końcu ładnie rozprowadza się bez smug. Trwałość tego lakier jest bardzo dobra, w 7 dniu noszenia starł się tylko z końcówek. Jeśli chodzi o jego czas schnięcia to wynosi ok. 5 minut.
Ostatni lakier pochodzi z firmy Isadora Wonder Nail. Jest to po prostu ciemny miętowy kolor. I tak samo jak w przypadku jego poprzednika, będę użyła go tylko jako dodatek do wykonywania innych manicure. Buteleczka zawiera 6 ml i kosztuje 36 zł. Pędzelek jest płaski i szeroki, dobrze mi się nim nakładało lakier, chociaż mogli by go bardziej dopracować. Wydaje mi się, że jest krzywo osadzony w rączce (chyba ze mieli taki zamysł, ale nie widziałam innych lakierów z tej serii) i jego koniec nie jest równo zaokrąglony. Ale to takie małe niuanse. Konsystencja jest dobra, ani za gęsta, ani za lejąca. Ładnie się rozprowadza i nie robi smug. Trwałość jest genialna, po 7 dniach jego noszenia mogę stwierdzić, że nigdzie nie wytarł się, ani nie popękał. Czas schnięcia nie jest bardzo szybki, ale znacznie krótszy niż standardowy.
Na dzisiaj to tyle. Trochę się napisałam;p życzę miłego czytania;)
Pozdrawiam, Noltea:*











Brak komentarzy:

Prześlij komentarz