wtorek, 9 grudnia 2014

Przygotowania do ślubu ciąg dalszy

źródło: http://alice-in-wonderland.pinger.pl/
Dziś kolejny post z przygotowań do ślubu. Opowiem o kolejnych punktach z poprzedniej listy. Będę mówić z taką kolejnością jaką my podpisywaliśmy umowy. 
Zacznę od wynajęcia samochodu. Zamówiliśmy z narzeczonym dwa lata wcześniej (czyli z rok temu) samochód. Piękne stare auto z lat 30. Najlepiej wybrać się na pobliskie targi ślubne. Ja tam swoje cacko upatrzyłam;) Z tego co się orientuje, najbliższe w Łodzi odbywają się 11 stycznia. Tam jest najlepiej, można na żywo zobaczyć auto i ocenić czy ci się podoba czy nie. I od razu podpisać umowę (w naszej dodatkowo właściciel zawarł informacje jak ma być udekorowany samochód.)

Następnie zajęliśmy się obrączkami. Oglądaliśmy w Kruku, A&A, Jubiler Schubert i w firmie Apart. Najładniejsze dla mnie są w Aparcie. Kruk ma bardzo szerokie i proste wzory, w pozostałych dwóch nic mi w oko nie wpadło. A w Aparcie ... Wiele ładnych modeli, ale nam obojgu spodobał się jeden ten sam model. Cudeńko z żółtego złota, a na obrzeżach znajduje się białe złoto z małymi kropeczkami. Wzięliśmy najwyższą możliwą próbę (750), bo przecież to będą obrączki na całe życie. Już leżą w pudełeczku u narzeczonego i czekają aż nadejdzie ten dzień.

Jeszcze wspomnę o sali, a dokładniej, jakie dodatkowe atrakcje zapewniliśmy naszym gościom. To będą: pokaz fajerwerków o północy i na poprawinach zamiast jednego z normalnych dań na ciepło będzie grill. To wszystko jest w cenie. Ja dodatkowo wynajęłam barmana na dwa dni z tamtej restauracji. Będzie o tyle dobrze, że ma wszystko do swojej dyspozycji prócz alkoholi i dodatków. Dodatkowo płatny jest stół wiejski, ale bez tego żadne wesele się nie obejdzie;) Mój narzeczony chciał by jeszcze dodać do tego fontannę czekolady, ale jak doradziła nam właścicielka to tego było by już za dużo. Bo gdyby była ta fontanna, to ludzie by nic ciasta nie zjedli i by się zmarnowało. A szkoda, bo uwielbiam od nich wszystkie słodkości. Tak więc z niej zrezygnowaliśmy. 

Teraz coś na co czeka każda dziewczyna od najmłodszych lat (przynajmniej ja) to szukanie sukni ślubnej. Zaczęłam półtora roku przed ślubem. Od razu wiedziałam, że chce tylko białą. Ale tak na spróbowania założyłam kilka kremowych. I w tych źle wyglądałam. To przynajmniej kolor nie był dla mnie problemem;) Jak macie znaleźć suknie to musicie pojechać osobiście (ale z kimś) do salonów i zobaczyć, i przymierzyć na żywo. Bo tego Wam internet nie da. Oczywiście możecie, a wręcz dobrze jest przejrzeć wcześniej parę sukni w internecie, aby wiedzieć czego szukać, mieć jakąś koncepcje. Mogę Wam zdradnic że moja będzie biała princess. Już nigdzie indziej takiej sukni nie założę, a chciałabym chociaż raz mieć na sobie;) W końcu sama sobie za nią płacę to mogę mieć decydujące zdanie;) Teraz jeśli już jedziecie do salonu to należny się przygotować:
- zabrać ze sobą buty ( ja mam 35, a w salonach buty do przymiarki to 38-39);
- założyć wygodną bieliznę;
- bez makijażu (aby nie pobudzić przymierzanych sukien ślubnych)
- chyba o wykapaniu nie muszę wspominać ale wspomnę, żeby nie było;
To chyba na tyle. A jeszcze jedno jak jesteście szczupłe, a przymierzacie princeski to poproście aby Wam pani pokazała wasza talię, bo wtedy inaczej się suknia prezentuje (najczęstszy rozmiar to 40-42 w salonach, albo ja takie szczeście, że wybierałam takie modele. Po złapaniu mnie mocniej suknia się prezentowała dużo lepiej;)
Później jak się zdecydujecie na suknie to pani ściągnie z Was wymiar próbny i ok. 4 miesiące przed data ślubu znowu będziecie musieli przyjść już z butami jakie będziecie mieć w dniu ślubu. Dlaczego? Bo musi już dopasować długość sukni. To chyba na tyle w tej kwestii. Jak coś to pytajcie w komentarzach;)

Następnie zamówiliśmy podróż poślubną z TUI na Wyspy Kanaryjskie. Jeżeli chcecie mieć ofertę first minute to musicie już patrzeć na oferty koniec września początek października. I wybieracie biura podróży, które maja stabilna sytuacje finansowa. To możecie sprawdzić tutaj. Niezależnie gdzie jedziecie to i tak musicie wymienić walutę. Najlepiej moim zdaniem jest wymienić na końcu marca. Wtedy nie ma żadnych wyjazdów i ceny trochę spadają.

Na dziś kończę.

Gorąco pozdrawiam, Noltea:*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz