wtorek, 23 grudnia 2014

Przygotowania do ślubu część IV

Witam Was serdecznie. Pogoda za oknem jest nieciekawa i na nic nie mam ochoty. A tu powinno się jeszcze tyle zrobić... Ale muszę się jakoś zebrać i coś zrobić. Jak na razie napiszę jak idą nam dalsze przygotowania do ślubu. Teraz już będę na bieżąco pisać z przygotowaniami co i jak. Dziewięć/osiem miesięcy wcześniej zamówiliśmy wódkę na wesele. Średnio na parę przeznaczamy 1,25 l (na 2 dni). Dodatkowo dla każdej pary przeznaczamy na prezent po jednej butelce wódki. Jeśli chodzi o ilość to nie było dla nas najmniejszego problemu. Wystarczyło się spytać właścicielki restauracji ile bierze się na parę (przecież ona ma najlepsze rozwiązanie). Gorzej było z wyborem wódki. Na samym początku wspomnę, że jeśli chodzi o wódkę weselną nie polecam żadnej, która jest na destylacie winnym. Wiem, że dużo osób po większej jego ilości, źle się czuje, a chcę aby na poprawinach goście też się bawili. Natomiast czy wybierzecie z ziemniaków czy z żyta/pszenicy to nie ma najmniejszego znaczenia (chodź nie jestem ekspertem w tej sprawie). Gdy próbowałam się dowiedzieć od znajomych jaką wódkę doradzają, to słyszałam wiele, w zależności w jakich kręgach przebywają. Jedni mówili, że "my i nasi znajomi pijemy tyko Wyborową i dobrze się czujemy", inni to samo mówili o Luksusowej, a jeszcze inni o Stocku. Tak naprawdę co się pytałam to każdy o innym alkoholu mówił. Stwierdziłam, więc że jeśli chodzi o wybór wódki to możemy wybrać jaką chcemy i zdecydowaliśmy się na Stocka. Chociaż Finlandia była kusząca, ale to jest strasznie droga wódka. Gdy już zdecydujecie się na daną wódkę, to czas zastanowić się nad jej pojemnością. Najlepsze są 0,5l- małe, zawsze zimne (nie zdążą się ogrzać bo zostaną wcześniej wypite), łatwe do podziału na oczepinach bo zawsze chcą litr a z 0,7 ciężko to zrobić. Z mojego doświadczenia będąc na różnych weselach zauważyłam, że litrowe butelki się nie sprawdzają. Duża butelka długo stoi na stołach, to jest plus, bo nie trzeba co chwilę wymieniać pustych butelek. Ale gdy już wódka się ogrzeje to jeszcze jest w niej ok 200 ml. Goście nie chcą jej pić, bo jest ciepła i się domagają nowej butelki. Bo wódka aby być zdatna do picia musi być schłodzona. Zawsze Państwu Młodym/rodzicom zależy aby goście dobrze się bawili, wiec dostają zimną butelkę, a ciepła resztka jest zabierana i najczęściej w tajemniczych okolicznościach ginie. Później są awantury, pretensje, a to jest zbędne w tym dniu. 
Teraz, gdzie kupić? Najczęściej wybierane są hurtownie. Mają dobrą  cenę, ale pamiętajcie aby wybierać sprawdzone, tam gdzie nie oszukują. Często się zdarza, że gdy słyszą, że to jest jednorazowy duży zakup (bo to na wesele) to sprzedają podróbki;/ Ale tylko Was ostrzegam. Więcej uwag nie mam. A jeszcze jedno... Jeżeli macie oczepiny to pamiętajcie doliczyć kilka butelek na wykupienie fantów i na bramki przed ślubem;)
U mnie alkoholu będzie dużo;) Będzie wódka, będą drinki i wino. A o tych ostatnich napiszę później, gdy się zdecydujemy na jakieś.
Na dziś to wszystko.
Pozdrawiam, Noltea:*
źródło: http://slubowisko.pl/blog-slubny/LLena/page:8

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz